
Wziąść czy wziąć? Skąd bierze się ten błąd i jak go uniknąć?
Język polski, choć piękny i bogaty, potrafi być nie lada wyzwaniem. Szczególnie dotyczy to osób, które dopiero zaczynają swoją przygodę z ortografią i gramatyką, ale i rodowitym użytkownikom potrafi płatać figle. Jednym z częściej popełnianych błędów jest używanie formy wziąść zamiast poprawnego wziąć. Skąd bierze się ten problem i jak skutecznie go uniknąć? Przyjrzyjmy się temu bliżej, analizując mechanizmy językowe i proponując praktyczne rozwiązania.
Błąd ten, choć powszechny, jest wyraźnym naruszeniem normy językowej. W polszczyźnie bezokoliczniki, czyli formy czasownika odpowiadające na pytanie co robić?, zazwyczaj kończą się na -ć lub -c (np. czytać, móc). Dodawanie do nich końcówki -ść, jak w przypadku wziąść, jest nieuzasadnione historycznie i systemowo. To zjawisko można zaobserwować również w przypadku innych czasowników, tworząc potworki językowe takie jak pójśćść czy iśćść, choć akurat wziąść wydaje się być szczególnie popularne. Z czego to wynika?
Źródła błędu: analogia i nadgorliwość
U podłoża tego błędu leży przede wszystkim zjawisko analogii. Mówiąc wprost, nasz umysł, ucząc się języka, poszukuje wzorców i regularności. W polszczyźnie istnieje wiele czasowników, których forma bezokolicznika przypomina błędną formę wziąść. Mam na myśli czasowniki takie jak nieść, kraść, gryźć, paść, gdzie obecność spółgłoski ś lub ź w temacie czasownika może sugerować, że również wziąć powinno mieć formę z -ść. To swego rodzaju nadgorliwość językowa, próba ujednolicenia form, które w rzeczywistości podlegają innym regułom.
Dodatkowo, wpływ na powstawanie tego błędu może mieć fakt, że w odmianie czasownika wziąć pojawiają się formy zawierające ś, na przykład w trybie rozkazującym: weź. Mózg, poszukując uproszczeń, może nieświadomie przenieść tę głoskę do formy bezokolicznika. Warto pamiętać, że język jest systemem dynamicznym i podlega ciągłym zmianom, ale pewne normy, takie jak poprawna forma bezokolicznika, pozostają niezmienne i należy o nie dbać.
Jak zapamiętać poprawną formę? Techniki i mnemotechniki
Skoro wiemy już, skąd bierze się ten błąd, pora zastanowić się, jak go uniknąć. Najprostszym rozwiązaniem jest po prostu zapamiętanie poprawnej formy: wziąć. Można to zrobić na kilka sposobów. Po pierwsze, warto zdać sobie sprawę z tego, że dodawanie -ść do bezokoliczników jest błędem i aktywnie korygować swoje wypowiedzi, zarówno ustne, jak i pisemne. Świadomość problemu to pierwszy krok do jego rozwiązania.
Po drugie, skuteczne mogą okazać się mnemotechniki, czyli techniki zapamiętywania. Możemy na przykład stworzyć rymowankę: Lepiej *wziąć* niż potem *łęk*. Możemy też skojarzyć wziąć z innymi, podobnymi czasownikami, które również nie mają końcówki -ść w bezokoliczniku, np. dać, stać, spać. Regularne powtarzanie i utrwalanie poprawnej formy sprawi, że w końcu wejdzie nam ona w nawyk.
Wziąść w praktyce: przykłady i ćwiczenia
Aby utrwalić zdobytą wiedzę, przeanalizujmy kilka przykładów i spróbujmy zastosować ją w praktyce. Porównajmy poprawne i niepoprawne użycie czasownika wziąć:
Poprawnie | Niepoprawnie |
---|---|
Chcę wziąć urlop w przyszłym miesiącu. | Chcę wziąść urlop w przyszłym miesiącu. |
Muszę wziąć pod uwagę wszystkie za i przeciw. | Muszę wziąść pod uwagę wszystkie za i przeciw. |
Czy mogę wziąć od ciebie tę książkę? | Czy mogę wziąść od ciebie tę książkę? |
Spróbujmy teraz małego ćwiczenia. Uzupełnij poniższe zdania poprawną formą czasownika wziąć:
- Powinienem __________ ze sobą parasol, bo zapowiadają deszcz.
- Czy chcesz __________ udział w konkursie?
- Postaraj się __________ to na spokojnie.
Prawidłowe odpowiedzi to: 1. wziąć, 2. wziąć, 3. wziąć. Jeśli udało ci się poprawnie uzupełnić wszystkie zdania, gratulacje! Jesteś na dobrej drodze do opanowania poprawnej formy czasownika wziąć. A jeśli nie – nic straconego! Praktyka czyni mistrza, więc ćwicz dalej, a z pewnością osiągniesz sukces.
Pamiętajmy, język polski, podobnie jak człowiek, nie lubi przymusu, ale docenia dbałość i troskę. Unikanie błędów to nie tylko kwestia poprawności, ale również wyraz szacunku dla języka, którym się posługujemy. A dbałość o język to dbałość o naszą tożsamość.
Czy to było pomocne??
0 / 0